Korona przed tym spotkaniem wiedziała już, że czeka ją trudna walka o utrzymanie w Ekstraklasie. Wygrana nad Cracovią pozwalałaby jedynie na wyższe miejsce i więcej punktów przed podziałem. Od początku meczu obie drużyny grały bardzo dobrze w obronie, wyczekując na błędy i opierając ataki na kontrach.
- Powiedzieliśmy sobie, że musimy zrobić wszystko żeby ten mecz wygrać. Wiedzieliśmy, że Cracovia potrafi grać w piłkę, moim zdaniem to najlepiej grający w piłkę zespół w Ekstraklasie - mówił po meczu Michał Janota, piłkarz Korony.
Po pierwszej połowie o grze obu zespołów nie można było powiedzieć za dużo. Mecz w T-Mobile Ekstraklasie, jakich wiele. Było wiadomo, że ta drużyna, która pierwsza strzeli bramkę, będzie miała łatwiej. W końcu udało się to Koronie. W 60. minucie głową na 1:0 strzelił Maciej Korzym. Idealne trafienie, w idealnym momencie.
- Na pewno bardzo ważne punkty. Szczególnie w pierwszej połowie Cracovia nas zdominowała, ale daliśmy radę wygrać - podsumował Zbigniew Małkowski, golkiper kielczan.
Teraz zespoły Ekstraklasy czekają dwa tygodnie przerwy. Po niej zabawa zacznie się w zasadzie od nowa. Korona po podziale punktów ma ich na swoim koncie 19, o osiem więcej niż ostatni Widzew, ale już tylko cztery traci do kielczan Zagłębie. Właśnie z łodzianami podopieczni trenera Pachety rozpoczną bój o utrzymanie. Ten mecz rozegrany zostanie na Kolporter Arenie 27 kwietnia o godzinie 15.30.
Napisz komentarz
Komentarze