Policja otrzymuje coraz więcej zgłoszeń od osób, które padły ofiarami oszustów podszywających się pod kogoś z rodziny i wyłudzających pieniądze. Tym razem jednak – dzięki czujności – udało się nie tylko uniknąć utraty pieniędzy, ale i zatrzymać dwóch oszustów.
Do obu zdarzeń doszło w Starachowicach. Najpierw na policję zadzwoniła kobieta, do której zatelefonował nieznany mężczyzna podający się za wnuczka. W rozmowie oświadczył, że spowodował wypadek samochodowy, w którym poważnie ucierpiała kobieta i potrzebuje pieniędzy, aby załatwić tę sprawę. Prosił o 30.000 złotych. Dodał również, że na miejsce przekazania pieniędzy przyjdzie jego kolega. Kobieta podejrzewała, że ktoś próbuje ją oszukać i powiadomiła o tym mundurowych. Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci, którzy zatrzymali 49-letniego mieszkańca Starachowic.
Tego samego dnia dyżurny starachowickiej policji otrzymał zgłoszenie, że do 61-latki zatelefonował mężczyzna, podający się za jej syna, który również tłumaczył, że miał wypadek samochodowy i potrzebuje 20.000 złotych. Kobieta zorientowała się, że może to być oszustwo i powiadomiła policję. Policjanci ustalili, że mężczyzna, który przyszedł na miejsce przekazania pieniędzy to 37-letni mieszkaniec Starachowic. Zatrzymali 37-latka w miejscu zamieszkania.
Mężczyznom grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze