Miał problem z dojazdem do domu, ponieważ na ulicy Norwida i Piłsudskiego doszło w tym czasie do kolizji dwóch pojazdów a bezpieczny wjazd do uliczki osiedlowej, gdzie mieszka nasz rozmówca był utrudniony. Wjazd blokowały pojazdy zatrzymywane przez policyjny nieoznakowany radiowóz. W materiale video relacja mieszkańca Skarżyska.
Nasz rozmówca twierdzi, że kiedy policjant arogancko stwierdził, że -tu cytat- żadnego zagrożenia nie powoduje i gdzie jest ślisko, jemu puściły nerwy po trudnym hamowaniu i odpowiedział do funkcjonariusza, że jakby dupę zza kierownicy ruszył to by zobaczył. Kierowca wsiadł do swojego auta, policjant podążył za nim.
- Wiele razy zwracałem się z uwagami dotyczącymi bezpieczeństwa do funkcjonariuszy i nigdy nie zostałem tak wrogo potraktowany, wprost przeciwnie, jako społeczny inspektor Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami współpracuję z policją prowadząc śledztwa. Już nie chodzi o 100 złotych mandatu tylko o stosunek policjanta do praworządnego obywatela. Tym bardziej boli mnie takie potraktowanie – konkluduje Piotr Jaszczyk.
O komentarz do zaistniałego wydarzenia poprosiliśmy rzecznika prasowego skarżyskiej policji. Okazuje się, że w oczach policji sytuacja wyglądała inaczej. Nie tylko w oczach, bo istnieje nagranie całej sytuacji (zobacz wideo).
Cóż, zimowa aura nie sprzyja rozładowywaniu napięcia na drogach. Jak widać dochodzi do niepotrzebnych drażliwych konfliktów. Oby było ich jak najmniej.
Napisz komentarz
Komentarze