Spotkanie z Janem Nowickim w Bibliotece w Piekoszowie było nie tylko okazją by zobaczyć aktora, było przede wszystkim okazją by go posłuchać.
Artysta, który jak sam podkreśla, najwyżej stawia literaturę, promował swoje publikacje. Wśród jego ośmiu dzieł są między innymi „Mężczyzna i one”, „Piosenki, czasem wiersze”, i to najnowsze: „Moje psie myśli”. A w domu prawie gotowa do wydania jest już kolejna książka „Listy w jedną stronę”.
Choć spotkanie w Piekoszowie poświęcone było głównie działalności literackiej Jana Nowickiego, absolutnie ciężko w jego przypadku uciec od tematu aktorstwa. „Popioły”,„ Wielki Szu”, „Sztos” to tylko trzy w wielu tytułów, w których artysta pokazał swój talent. Dziś tłumaczy, że o roli życia nigdy nie marzył, gra to co dają i co się mu podoba.
Choć ma na swoim koncie ponad 200 ról i przez ponad trzy dekady był związany ze Starym Teatrem w Krakowie, żartował, że powinien był zostać pisarzem, a nie aktorem.
Jan Nowicki o spotkaniach z czytelnikami mówi, że go interesują. Dzięki nim aktor, wie co jego publiczność o nim sądzi.
- „Teatr przeszedł mi jak katar” - odpowiedział Pan Jan, na pytanie czy zobaczymy go kiedyś w jakiejś inscenizacji w Kielcach.
Napisz komentarz
Komentarze