Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 04:26
ZOBACZ:
Reklama
Reklama

Dziecko wpadło do studzienki. Pracownik z mandatem

Wracamy do wypadku z 27 sierpnia, do którego doszło na Rynku Górnym w Bodzentynie. Podczas imprezy sportowej do studzienki kanalizacyjnej wpadła 10-letnia dziewczynka. Dziecku na szczęście nic się nie stało. Kto zawinił i kto odpowiedział za wypadek, wyjaśnia świętokrzyska policja.

Do zdarzenia doszło w sobotnie przedpołudnia, 27 sierpnia, podczas imprezy sportowej na bodzentyńskim rynku. Nasza ekipa telewizyjna będąc na miejscu nagle usłyszała krzyki.

Jak się okazało 10-letnia dziewczynka podczas zabawy przy fontannie cofając się wpadła do studzienki kanalizacyjnej.

- Ze wstępnych ustaleń policji okazało się, że około godz. 11.00 doszło do nieszczęśliwego wypadku, ze wstępnych ustaleń wynika, że do niezabezpieczonej studzienki wpadła 10-latka. Jak się później okazało, w toku prowadzonego przez policję postępowania policjanci ujawnili osobę, która była za to odpowiedzialna. Był to jeden z mężczyzn, który był odpowiedzialny wtedy za zabezpieczenie tej studzienki podczas wykonywania prac - poinformował Mariusz Bednarski, zespół prasowy KWP w Kielcach.

Zasięgnęliśmy również opinii Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach, który w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy jest najbardziej kompetentną instytucją.

- Jeżeli mówimy o pracy w zbiorniku, w przestrzeni pod ziemią, mówimy o kanale jest to praca szczególnie niebezpieczna i tutaj przepisy wyraźnie mówią o pracy dwuosobowej. Ten pracownik wewnątrz, powinien być asekurowany u góry przez inną osobę. Niemniej jednak te zagłębienia na czas pracy powinny być zabezpieczone, albo oryginalnym włazem, natomiast jeżeli właz na daną chwilę jest przemieszczony, należy bezwzględnie zastosować oznakowanie i obarierowania - powiedział Tomasz Staniec, Okręgowy Inspektorat Pracy w Kielcach.

Przepisy technicznego bezpieczeństwa pracy szczegółowo regulują kwestię zabezpieczenia otwartych studzienek, tak samo jak to, kto powinien ponieść odpowiedzialność za ewentualny wypadek.

- Zawsze za przestrzeganie przepisów prawa pracy i technicznego bezpieczeństwa pracy odpowiada pracodawca, bądź też osoba przez niego wyznaczona - dodał Tomasz Staniec, Okręgowy Inspektorat Pracy w Kielcach

- W toku dalszych czynności w postępowaniu mandatowym ten mężczyzna, 32-latek został ukarany. Z uwagi na to, że 10-latka nie doznała znacznych obrażeń można było tego pana ukarać mandatem w postępowaniu mandatowym. Mężczyzna został ukarany za nieprawidłowe zabezpieczenie studzienki podczas wykonywania czynności – dodał Bednarski.

Na szczęście poza lekkim obtłuczeniem i obdarciem, poszkodowanej 10-latce nic poważnego się nie stało.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama