„Utrata zaufania” - tak swoją decyzję o odwołaniu prezesa stadniny koni czystej krwi arabskiej w Michałowie, Jerzego Białoboka argumentuje na swojej stronie Agencja Nieruchomości Rolnych. Absolutnie nie potwierdza tego wieloletni przyjaciel Jerzego Białoboka i prezes Ludowego Klubu Jeździeckiego Ponidzie, Antoni Chmielarski.
- Nie można mówić o utracie zaufania, ponieważ cieszy się ogromnym autorytetem - powiedział Antoni Chmielarski, prezes Ludowego Klubu Jeździeckiego Ponidzie w Pińczowie.
Podczas sesji rady powiatu, radni prawie jednogłośnie przyjęli uchwałę o proteście przeciwko odwołaniu Jerzego Białoboka. Pismo trafiło do premier Beaty Szydło, ministra rolnictwa oraz Agencji Nieruchomości Rolnych. Samorządowcy z inicjatywy starosty, Zbigniewa Kierkowskiego walczą o dotychczasowego prezesa stadniny.
- Uważamy, że osoby, które podjęły taką decyzję mają takie prawo, ale ich niewiedza spowodowała to, że ta stadnina przez to, że będzie zarządzana przez osobę, która nie zna specyfiki hodowli arabów, może doprowadzić do zaprzepaszczenia dotychczasowego wysiłku – dodał Zbigniew Kierkowski, starosta powiatu pińczowskiego.
Z kolei nowa pani prezes nie udziela żadnego komentarza, nie chce mówić o planach i przyszłości stadniny. Na miejscu poinformowała nas, że głos zabierze za kilka tygodni. Niestety nie określiła dokładnie kiedy.
- Była podana wiadomość w mediach, że zajmowała się kilkoma końmi arabskimi w powiecie olkuskim. To nie dowodzi o jakimkolwiek doświadczeniu - dodał Antoni Chmielarski, prezes Ludowego Klubu Jeździeckiego Ponidzie w Pińczowie.
Pozostałymi powodami odwołania dyrektora, jakie opublikowano na stronie Agencji Nieruchomości Rolnych było rzekome dopuszczenie stadniny do pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje oraz zawieranie niekorzystnych umów dzierżawy klaczy z zagranicznymi ośrodkami hodowlanymi.
Ta decyzja wstrząsnęła całym środowiskiem hodowców i miłośników koni. Pojawiła się nawet informacja, że arabski szejk z Kataru chce zatrudnić Jerzego Białoboka oraz zwolnionego prezesa stadniny w Janowie Podlaskim, Marka Trelę. Zapowiedział, że dzięki ich wsparciu w przyszłym roku pobije nawet polskie hodowle.
Jerzy Białobok przez 40 lat pracował w stadninie koni w Michałowie, a od 1997 roku był jej prezesem.
Napisz komentarz
Komentarze