Aktorki, które wzięły udział w spektaklu, przygotowywały się do niego dość długo. Najpierw miały próby czytane. Stopniowo opanowały cały tekst.
- To są amatorki, zupełne amatorki. Trzy to nauczycielki, a reszta to kobiety, które pierwszy raz znalazły się na scenie – twierdzi reżyserka Bożena Szatkowska – Mostek.
Dla pań, które wystąpiły przed publicznością była to wielka frajda. Jak przyznała pani Zosia, nie było powodów do tremy.
- To jest na czasie. Tu były czasy teraźniejsze oraz to, czym się zajmujemy. Przecież kupujemy w ciucholandach, wiemy co w nich jest i się bawimy. Po prostu my się bawimy, żyjąc na scenie - dodaje Zofia Kozak, „Szalona”.
Publika również nie kryła zachwytu.
- Wspaniały spektakl, aktorzy. Sztuka pełna humoru, ale to, na co zwróciłam największą uwagę to pamięć aktorów, bo to przecież seniorki i z podziwem patrzyłam na te kwestie wypowiadane przez nie. Myślę, że to dowód na to, że bez względu na wiek możemy się realizować – komentuje Renata Janik z urzędu marszałkowskiego w Kielcach.
- Panie nas zachwyciły. Zwłaszcza swoją energią podczas ciągłego przebierania się w różne stroje. Myślę, że to jest bardzo potrzebne dla nich i dla nas – dopowiada burmistrz Gminy i Miasta Pińczów, Włodzimierz Badurak.
Studenci z Uniwersytetu Trzeciego Wieku zaskoczyli publikę swoimi umiejętnościami aktorskimi i niebywałą pamięcią. Ich sztuka bawiła, ale pokazała również, że wytrwała praca przynosi efekty.
Napisz komentarz
Komentarze