Tomasz Ciok
Jak ustalili policjanci, wczoraj przed południem do sekretariatu Szkoły Podstawowej w Kielcach, zatelefonował anonimowy mężczyzna, który poinformował, iż w jednej z sal znajduje ładunek wybuchowy. Dodał też, że nauczyciele wraz z uczniami mają natychmiast opuścić budynek. Chwilę później na miejsce przyjechali policjanci, funkcjonariusze Straży Pożarnej, Pogotowie Ratunkowe i Pogotowie Gazowe.
Dyrektor szkoły zarządziła ewakuację ponad 500 osób z budynku. Zaraz po tym działania rozpoczęli policyjni pirotechnicy, którzy przeszukali pomieszczenia. W akcji brał udział również przewodnik z psem do wyszukiwania materiałów wybuchowych. Na szczęście alarm okazał się fałszywy.
Jednocześnie kryminalni przystąpili do ustalania tożsamości dzwoniącego. Na rezultat nie trzeba było długo czekać. Funkcjonariusze już po kilkudziesięciu minutach zatrzymali do tej sprawy 16-latka. Jak się okazało, chłopak przekazał swój telefon koledze, który z kolei z fałszywą informacją o bombie zadzwonił do szkoły. Jeszcze tego samego dnia wpadł on w ręce mundurowych. Okazał się nim 16-latek z powiatu kieleckiego. Nieletni był bardzo zaskoczony, gdy do jego miejsca zamieszkania przyjechali policjanci.
16-latek w rozmowie z policjantami przyznał się, że informacja o bombie była żartem. Teraz za ten „żart” będzie musiał się tłumaczyć przed sądem dla nieletnich.
Policja przestrzega przed podobnymi zachowaniami, które mogą mieć bardzo poważne następstwa. Trzeba zdać sobie sprawę, że Policja dysponuje coraz nowszymi metodami wykrywania tego rodzaju przestępstw. Należy pamiętać o tym, że sprawcy tego typu zdarzeń nie mogą czuć się bezkarnie. Ich ustalenie to tylko kwestia czasu.Oprócz odpowiedzialności karnej sprawca fałszywego alarmu może zostać pociągnięty do zwrotu kosztów akcji wszystkich służb ratunkowych. W przypadku, gdy nieletni są sprawcami takich czynów, do odpowiedzialności mogą być pociągnięci rodzice lub opiekunowie.
Napisz komentarz
Komentarze