Z udziałem rabina w czwartek na cmentarzu żydowskim w Kielcach modlono się przy grobie ofiar jednej z największych tragedii z czasów II wojny światowej w naszym mieście. Spotkanie odbyło się z inicjatywy Stowarzyszenia im. Jana Karskiego.
Dokładnie 70 lat temu, żołnierze niemieccy bestialsko zamordowali 45 dzieci. Oficjalnie uznano je za niezdolne do pracy. Najstarsze z nich miało 13 lat, najmłodsze niewiele ponad rok.
Uciec udało się nielicznym. Jednym z nich był Stefan Zabłocki, który w zeszłym roku odwiedził Kielce. Dziś mieszka w Szwecji i jest żywym świadectwem tamtych czasów.
Miejsce na modlitwę wybrano nieprzypadkowo. Oprócz faktu rozstrzelania dzieci, w tym miejscu powstały groby. Jeden symboliczny, drugi w miejscu zbrodni.
Uczestnicy po modlitwie złożyli na grobie kwiaty i zgodnie z żydowską tradycją układali kamienie. Odczytano również imiona i nazwiska wszystkich ofiar.
Po uroczystościach na cmentarzu żydowskim uczestnicy przenieśli się pod pomnik Menora. Tam odbyła się dalsza część modlitwy.
Napisz komentarz
Komentarze