Już sobotni mecz wygrany przez Vive 34:27 pokazał, że naszpikowany gwiazdami finalista Ligi Mistrzów jest faworytem w walce o tytuł zwycięstwo w PGNiG Superlidze. Oba pojedynki miały podobny przebieg. Vive punktowało, a Wisła goniła wynik. Różnica polegała jednak na tym, że w niedzielę kielecka obrona postawiła autobus, który ciężko było pokonać gościom z Płocka. Ostatecznie Vive wygrało drugie spotkanie 36:25 i do Orlen Areny jedzie z pewnym 2:0. Gorące głowy studzi jednak trener Bogdan Wenta.
Również Wisła nie zamierza składać broni. Na własnym parkiecie będą mieć duże wsparcie swojej publiczności.
O skupienie apeluje również Piotr Grabarczyk. Zawodnicy, choć chcą zakończyć rywalizację już w piątek, przeciwnika nie zamierzają lekceważyć.
Trzeci, piątkowy mecz rozpocznie się w Płocku o godzinie 18. Ewentualny czwarty pojedynek w sobotę. Jeśli i on nie przyniesie rozstrzygnięcia, piąty, decydujący pojedynek odbędzie się we wtorek, 28. maja w Kielcach.
Napisz komentarz
Komentarze