10 kwietnia 2010 roku, po godzinie 8.41, cała Polska wstrzymała oddech, a następnie pogrążyła się w żałobie. W katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński, wraz z małżonką.
Pięć lat po tym wydarzeniu pamięć o nim wciąż trwa. W piątek rano, właśnie w godzinę katastrofy, pod kielecką Katedrą kwiaty złożyły władze Kielc oraz radni.
- To historia, która została napisana na naszych oczach. Historia, która wstrząsnęła nie tylko Polakami, ale i całym światem. Wiele z tych osób, które zginęły, było moimi znajomymi, kolegami – mówił prezydent Wojciech Lubawski.
Napisz komentarz
Komentarze