Nagroda ta nie była konsultowana ze Związkami Zawodowymi. Już po odejściu, pracownica została ponownie zatrudniona tym razem na czas określony. Takie zachowanie budzi sprzeciw przedstawiciela Związku Zawodowego Konfederacja Pracy. Obecnie, jak wiadomo odejście z pracy dyrektora Krzysztofa Szczygła budzi sprzeciw niektórych środowisk.
- Dyrektor Krzysztof Szczygieł takim postępowaniem stracił nasze zaufanie i nie może liczyć na nasze poparcie w jakichkolwiek działaniach – mówi przed naszą kamerą Zenon Chaba.
O całą sprawę zapytaliśmy pełniącą obowiązki dyrektora Miejskiego Centrum Kultury, Katarzynę Ziomek:
„W odpowiedzi na Państwa pytanie informuję, że w dniu 19 marca 2015 roku zostałam powiadomiona przez Główną Księgową, że - po dokonaniu analizy dokumentów źródłowych - stwierdziła wypłacenie jednemu z pracowników Miejskiego Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej nagrody z niezachowaniem niezbędnych procedur (bez wymaganego wniosku w tej sprawie złożonego przez związki zawodowe działające w MCK).
Do czasu pełnego wyjaśnienia wyżej wymienionej sprawy nie mogę udzielić bardziej szczegółowej informacji na ten temat."
Oto odpowiedź odwołanego dyrektora MCK, Krzysztofa Szczygła:
"Nagrodę o której mowa w owym materiale, utworzono w Miejskim Centrum Kultury na wniosek i po wielokrotnych naleganiach Związków Zawodowych, („czytaj P. Zenona Ch.”). Jest przewidziana dla osób odchodzących na emeryturę którzy sumiennie wypełniali swe zadania zawodowe. Związki Zawodowe mogą wnioskować o jej przyznanie ale decyzja o jej przyznaniu, (lub nie) należy do Dyrektora Instytucji Kultury. Związki Zawodowe najpierw upominały się o utworzenie takiej nagrody a następnie nie złożyły żadnego wniosku w tej sprawie. Odchodzili pracownicy z Miejskiego Centrum Kultury na emeryturę, Związki Zawodowe nie reagowały, nie składały wniosku o nagrody dla nikogo z odchodzących, a gdy pracodawca sam nagrodził jednego z najlepszych pracowników, został zaatakowany i bez możliwości wypowiedzi przedstawiony w mediach w bardzo niekorzystnym świetle.
Pan Chaba powinien być raczej ostatnią osobą która występuje przeciwko pracodawcy w tej sprawie, a nie pierwszą. Ciekaw jestem co na to związkowcy? Czy chcą mieć nadal reprezentanta który działa na ich szkodę? Chętnie przeanalizuję tę sprawę z kimś kompetentnym. - (Tylko po moim przymusowym urlopie wypowiedzeniowym).
Cóż na poparcie Zarządu Związków Zawodowych nie mogę liczyć ale na pewno moje postępowanie przypadnie do gustu samym członkom związku, którzy wybierają zarząd. Wszak dobrze mieć świadomość że poszerza się grono otwartych pracodawców zainteresowanych losami swoich pracowników. Pracodawców potrafiących rozmawiać, szukać rozwiązań dogodnych dla obu stron, uchybienia – błędy analizować i wyciągać wnioski a zasługi nagradzać.
Niedorzeczność tej sprawy jest porażająca ! "
Napisz komentarz
Komentarze